W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej „Polityce Cookies”.
Akceptuję (nie pokazuj więcej tego komunikatu).
Rzeczpospolita Polska

Klauzula RODO

Technik budownictwa

Technik budownictwa

Technik budowy dróg

Technik budowy dróg

Technik architektury krajobrazu

Technik architektury krajobrazu

Technik analityk - pragmatyka służby w policji

Technik analityk - pragmatyka służby w policji

Technik analityk

Technik analityk

GROM Challenge - dla niego to chleb powszedni

06 Listopada 2016

25 kilometrów trasy usianej przeszkodami i punktami z zadaniami specjalnymi, przygotowanej przez byłych komandosów JW GROM w oparciu o elementy prawdziwej selekcji do formacji. Najwyższa próba charakteru, sprawności i inteligencji. Ekstremalny wysiłek i jeszcze większa radość z ukończenia wytrzymałościowego zespołowego biegu terenowego.

Oto GROM Challenge - Siła i Honor. 17 września br. odbyła się już IV edycja zawodów, w których po raz drugi brał udział uczeń klasy IV "mundurowej" naszej szkoły - Maciej Rutkowski. Oto jego relacja:

25 kilometrów trasy usianej przeszkodami i punktami z zadaniami specjalnymi, przygotowanej przez byłych komandosów JW GROM w oparciu o elementy prawdziwej selekcji do formacji. Najwyższa próba charakteru, sprawności i inteligencji. Ekstremalny wysiłek i jeszcze większa radość z ukończenia wytrzymałościowego zespołowego biegu terenowego.

Oto GROM Challenge - Siła i Honor. 17 września br. odbyła się już IV edycja zawodów, w których po raz drugi brał udział uczeń klasy IV "mundurowej" naszej szkoły - Maciej Rutkowski. Oto jego relacja:

"W trzeci weekend września stawiłem się na poligonie w Czerwonym Borze, aby ponownie stawić czoła wyzwaniu GROM-u. Zawodnicy na trasę wypuszczani są w minutowych odstępach po dwie pary. Z poprzedniej edycji częściowo wiedziałem, czego mogę się spodziewać po organizatorach, lecz trasa jak i przeszkody zostały zmodernizowane. Kilka z nich, takich jak węzły czy zakładanie stazy taktycznej do utraty tętna w kończynie, co było kontrolowane przez ratowników medycznych, były chwilami na uspokojenie oddechu, lecz egzekwowały ogromne skupienie, co wbrew pozorom przy takim wysiłku fizycznym nie jest łatwe. Każdy z punktów dzielił krótszy lub dłuższy odcinek terenu do przebiegnięcia o zróżnicowanym podłożu i ukształtowaniu terenu. Chwilę po pokonaniu paru kilometrów czekała na nas żwirownia, gdzie umieszczono 11 punktów kontrolnych od numeru 0 do 10, gdzie przy każdym znajdowała się pieczątka z danym numerem, które zawodnicy musieli zebrać w kolejności, nanosząc je na przedramię. Po żwirowni, która wyjątkowo wymęczyła mój organizm, czekały na nas do pokonania trawersy o wysokości ok. 25 m, bardzo strome, każdy o piaszczystym podłożu. Trawersy rozłożone były kolejno obok siebie - łącznie było ich siedem o długości 150 m, a nad poprawnością ich wykonania czuwało dwóch instruktorów GROM. Osobiście ta część trasy zwaliła mnie z nóg, dosłownie co jak się okazało nie pierwszy raz w tym biegu. Kolejnymi zadaniami i punktami było m.in. czołganie się z rannym, transportowanie rannego sposobem strażackim, przenoszenie skrzynek z amunicją, strzelanie z broni czy rzut nożem do tarczy. W czasie całego biegu należało zwracać uwagę na znajdujące sie przy punktach kartki z symbolami jednostek specjalnych oraz jednostek broni, aby w późniejszej fazie biegu wskazać te, które były wcześniej na punktach kontrolnych. Ostatnie kilometry biegu obfitowały w niezwykle podmokłe tereny, gdzie nogi wielokrotnie potykały sie o podwodne kłody, jak i zasysane były przez grzęzawiska. Właśnie wtedy zaczęły pojawiać sie ogromne skurcze spowodowane zmianami temperatury wody. Trasa biegnąca przez "kanały" wydawała się nie mieć końca, a kiedy już myślałeś, że się kończyła, to po krótkiej przebieżce ponownie wchodziliśmy do wody, która momentami sięgała do klatki piersiowej. Kiedy po raz kolejny wydawało się, że opuściliśmy bagna i wyszliśmy na tzw. suchy grunt, pojawiały się kolejne sadzawki i potoki, pomiędzy którymi znajdowały sie kolejne zadania i punkty kontrolne. Moje nogi właśnie wtedy odmówiły posłuszeństwa i jedyną metodą na nie było zakończenie biegu i odpoczynek, lecz w duchu walki przyjąłem dewizę "nie zatrzymuj się" i podziałało, dopóki szedłem, znosiłem ból. W końcowym etapie napełnialiśmy jutowe worki piachem, tak by ich waga wynosiła nie mniej niż 20 kg i z tym obciążeniem należało dobiec do końca trasy, której zwieńczeniem był tor przeszkód obfitujący w tunele, równoważnie, drążki, przeszkody linowe, ściany. Takie zakończenie tego niezwykle trudnego biegu sprawiło, że moje ciało odmówiło posłuszeństwa. Poszczególne przeszkody sprawiły, że zamierałem bez ruchu z bólu i skurczów, a to przecież ostatnie metry do mety. Udało się i ku mojemu zdziwieniu razem z moim partnerem znaleźliśmy się w pierwszej dziesiątce zawodników, którzy ukończyli bieg. Nadmienię tylko, że w zawodach wystartowało blisko 200 osób, w tym nie tylko cywile. Mój partner nieustanie mnie motywował do dalszego działania jak i dosłownie wyciągał z objęć wchłaniających grzęzawisk, w których myślałem, że zakończę swój udział w GROM Challenge, za co z tego miejsca chce mu szczególnie podziękować, również dziękuję szkole, która okazała wyrozumiałość w nieobecnościach spowodowanych kontuzjami jak i całej Formacji SGO Gdańsk za przygotowanie i możliwość startu pod ich barwami."

Fotogaleria

« powrót do poprzedniej strony

Zespół Szkół Technicznych

ul. Grottgera 71
82-300 Elbląg
tel. 55 625 65 40
zst@elblag.eu

Projekt i wykonanie: Strony internetowe Noatun